„I nie było już nikogo” – A. Christie

Moja ocena: 7/10

„Łatwiej uwierzyć w kłamstwo niż w prawdę”

Dziesięć osób zostaje zaproszonych przez tajemniczego gospodarza do domu na wyspie. Gdy dwie z nich giną, goście zdają sobie sprawę, że to, co początkowo uważali za nieszczęśliwy wypadek, jest robotą zabójcy. Postanawiają odkryć jego tożsamość, ale okazuje się, że nikt nie ma alibi. Odizolowani od społeczeństwa, niezdolni do opuszczenia miejsca pobytu, umierają jeden po drugim w sposób opisany w dziecięcej rymowance, która wywieszona jest w ich pokojach.

„Ale żaden artysta – teraz już wiem – nie zadowoli się samą sztuczką. Potrzebny mu jest jeszcze aplauz”

Powiem szczerze, że była to moja pierwsza styczność z twórczością pani Christie i absolutnie się zakochałam! Nie bez powodu jest ona nazywana królową kryminału. Nie udało mi się przewidzieć zakończenia. Książka, pomimo tego, że cienka, jest napakowana akcją – może się nawet wydawać, że pani Agatha nie poświęca zbyt dużo uwagi szczegółom, a fabuła w żadnym miejscu nie odbiega od tematu. Praktycznie nie ma wątków pobocznych. Tylko zbrodnia, zagadka i rozwiązanie. Zbrodnie nie są też szczegółowo opisywane co daje czytelnikowi pole do popisu. Zdecydowanie nie jest to książka dla osób, które lubią krwawe i przerażające opisy. No, ja należę do takich osób. Osobiście wolę, jak kryminał jest bardziej „opakowany”, ma różne wątki poboczne, według mnie to lepiej buduje napięcie. Ale kto co woli!

„Śmierć czyha na nas w pełni życia”

Książka bardzo cienka, nie ma chyba nawet 200 stron. Schemat według, którego zabija zabójca jest genialny i dobrze obmyślony. Cała koncepcja i pomysł bardzo mi się podoba, ale byłabym jeszcze bardziej zadowolona, gdyby można było temat trochę rozwinąć. Do tej pory nie jestem w stanie do końca określić mojego stanowiska względem tej książki. Uznajmy, że pół na pół.

„Byli wrogami, których przykuwał do siebie jedynie instynkt samoobrony”

Oczywiście, przeczytałam ją w jeden dzień w trakcie podróży pociągiem. Nie mogłam się oderwać, a po poznaniu zakończenia odebrało mi mowę! Kiedy już ją odzyskałam od razu poleciłam książkę mojej mamie.

„Jak to dobrze czasami, że nie zna się swej przyszłości”

Książka idealna na podróże; idealna dla osób lubiących kryminały lub zaczynających dopiero przygodę z powieściami kryminalnymi. Natomiast dla osób, które (tak jak ja) uwielbiają mrożące krew w żyłach opisy krwawych zbrodnie, nie będzie to satysfakcjonująca lektura. Aczkolwiek, czemu by nie spróbować? 🙂

„Spokój… prawdziwy spokój. Zbliżamy się do końca… nie ma potrzeby iść dalej. A to oznacza spokój”

98C32C99-CFC6-46B4-9377-47CA9736FA20
I nie było już nikogo…

Czytaliście już?

A może dopiero macie zamiar przeczytać?

Do następnego!

LiviLivi 🙂

Zapraszam do poprzednich wpisów:

„Czereśnie zawsze muszą być dwie” – M.Witkiewicz

„Psiego najlepszego” – W. Bruce Cameron

Podsumowanie 2017 roku

 

2 myśli w temacie “„I nie było już nikogo” – A. Christie

Add yours

Dodaj komentarz

Website Built with WordPress.com.

Up ↑